20 września 2009

Rywale - rozdział 19

Sasuke z rozmysłem wybrał pizzerię, w której zamiast zwykłych stolików były boksy. To zawsze trochę więcej prywatności, na dodatek usiedli w rogu sali, więc praktycznie w ogóle nie było ich widać.  Lokal wydawał się być bardzo sympatyczny, czego nie omieszkał skomentować Naruto, skubiąc pomarańczowe zasłony z subtelnym motywem jesiennych liści. Podobało mu się tu, a gdy jeszcze Sasuke zaproponował największą pizzę, jaką serwowali, uznał, że chyba lepiej być nie może.
– Czym mogę służyć? – Rudowłosa dziewczyna w czarnej minispódniczce stanęła przy ich stoliku. W rękach trzymała długopis i mały notesik, w którym zapisywała zamówienia. Początkowo wydawała się być trochę znudzona, najwyraźniej nie była to praca jej marzeń, ale kiedy tylko spojrzała na Sasuke, jej twarz momentalnie się rozpogodziła.
– Największa piętnastka – powiedział zadowolony z ich wspólnego wyboru Naruto, odkładając przeglądane jeszcze przed sekundą menu i spojrzał na kelnerkę, która co prawda coś tam notowała, ale nawet nie odwróciła się w jego stronę. Westchnął. No tak… Zaczynało się. Sasuke, gdziekolwiek się nie pojawiał, wzbudzał zainteresowanie dziewczyn. A ta akurat była dość odważna, bo nie kryła się z tym, że jest nim zainteresowana. Po chwili, niby to przypadkiem, odrzuciła włosy do tyłu.
– Coś do picia? – zapytała, nadal gapiąc się bezczelnie na Sasuke i obdarzając go swoim najbardziej seksownym, jak jej się przynajmniej wydawało, uśmiechem.

18 września 2009

Rywale - rozdział 18

Naruto wysiadł na przystanku autobusowym tuż obok uczelni. Pogoda nie sprzyjała spacerom ani jeździe na rowerze, więc za dużego wyboru jeżeli chodzi o środek transportu nie miał. Poprawił plecak na ramieniu i ruszył, wymijając po drodze innych studentów. Nie chciał się spóźnić, tym bardziej, że pierwsze zajęcia były z Tsunade, a jej wolał nie podpaść po raz kolejny.
Aula była już prawie pełna. Rozejrzał się, szukając wzrokiem Kiby i Shikamaru. Wczoraj miał w telefonie czternaście nieodebranych połączeń, z czego jedenaście było właśnie od niego. Nie słyszał dźwięku powiadomienia, bo wyciszył komórkę, kiedy w piątek wieczorem oglądali z Sasuke film. Z Sasuke… Naruto poczuł, jak robi mu się gorąco, zwłaszcza, że właśnie go dostrzegł. Trzymał głowę opartą na rekach i miał przymknięte oczy. Najwyraźniej go nie zauważył. Naruto uznał, że porozmawia z nim później, bo właśnie Kiba machał do niego, robiąc przy tym dziwne miny. Ruszył na górę, ale gdy przechodził obok jednego z pierwszych rzędów, silne ramie pociągnęło go na najbliższe siedzenie. Tego kompletnie się nie spodziewał, dlatego stracił równowagę i  wyrżnął ręką w pulpit.
– Ała, draniu – jęknął, rozmasowując sobie łokieć i podnosząc z podłogi plecak, który zsunął mu się z ramienia. – Co ty wyprawiasz?
– Siadaj na tyłku – warknął Sasuke, nie zamierzając najwyraźniej nic tłumaczyć.