4 października 2009

Rywale - rozdział 20

Sasuke obudził dziwny ciężar uciskający okolice jego brzucha. Otworzył oczy, dopiero po chwili przypominając sobie, gdzie jest. Wczoraj już nie wracał do domu, został u Naruto. Uśmiechnął się sam do siebie, gdy ciężar się poruszył. Nie był przyzwyczajony do tego typu pobudek, zawsze do tej pory spał sam. Nawet, gdy spotkał się z którąś z dziewczyn, to nigdy nie zostawał do rana. Miały mu to za złe, ale przecież nic nikomu nie obiecywał. Zawsze to był tylko niezobowiązujący seks i one dobrze o tym wiedziały. Mimo to każda chyba łudziła się, że jest wyjątkiem, dla którego złamie swoje reguły. Stare dzieje… Sasuke zmarszczył nos, próbując zrzucić leżącego na nim chłopaka, ten jednak był uparty i nie ustępował.
–  Młotku, nie mogę oddychać – mruknął i dźgnął go w żebra, na co ten tylko wymamrotał coś niezrozumiałego.
No tak… Sasuke podniósł głowę, ale jedyne, co zobaczył, to nogi Naruto wystające spod kołdry. Ręce i głowa oparte o jego brzuch, schowane były pod pościelą. Że też on się nie udusi, kiedy śpi w ten sposób – pomyślał, próbując ściągnąć z Naruto nakrycie.