1 października 2016

Rywale - rozdział 43


Sasuke i Naruto pojawili się na uczelni dość wcześnie rano. Pierwsze zajęcia mieli na basenie, więc woleli się na spokojnie przebrać i uniknąć ataku wścibskich spojrzeń, które na pewno pojawiłyby się, gdyby ludzie widzieli, że przyjechali razem. Sasuke miał świadomość, że w końcu wszyscy i tak się zorientują w sytuacji, ale chciał mieć dla siebie i Naruto chociaż spokojny poranek.
Oczywiście po tym wszystkim, co wydarzyło się wczoraj, nie wypuścił go z domu. I choć spanie w dwie osoby na jednoosobowym łóżku nie było jakoś szczególnie wygodne, to żaden z nich nie narzekał. Sasuke westchnął i rozejrzał się po praktycznie pustym jeszcze parkingu. Miał ochotę pocałować Naruto, ale komórka w kieszeni jego spodni zaczęła dzwonić i wibrować. Wyjął ją i spojrzał na wyświetlacz.
– Inuzuka? – spytał sam siebie. – A ten czego może ode mnie chcieć? – Naprawdę się zdziwił, ale odebrał.
– Uchiha? – Kiba, który jak się okazało, znalazł swój wyciszony telefon za łóżkiem w akademiku, darł się do słuchawki. – Posłuchaj, Naruto miał wypadek! Musisz natychmiast się z nim zobaczyć!
– Jaki wypadek? – Sasuke uniósł brwi. Albo Kiba coś pomieszał, albo on sam źle zrozumiał. Przecież Naruto stał obok niego i miał się całkiem nieźle, a nawet, sądząc po rozleniwionym uśmiechu na twarzy, lepiej niż nieźle.