30 grudnia 2016

Rywale - rozdział 50

Zakłady są niebezpieczne. Uważajcie, o co się zakładacie. Ja ostatnio przegrałam aż dwa. Konsekwencje pierwszego są w tym rozdziale. Dei, ty potworze!
Szczęśliwego Nowego Roku dla wszystkich :)
I…
Chciałam napisać Ci dedykacje, ale byłaś za bardzo niecierpliwa i to już przeczytałaś :) Więc po prostu, Verry, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin ;)



Dni do końca roku mijały bardzo szybko. Nie było za dużo nauki, ponieważ mieli przerwę świąteczną, choć na treningi oczywiście chodzili prawie codziennie. Naruto i Sasuke odwiedziła Mikoto, która życzyła im wesołych świąt i podarowała kilka przysmaków, na widok których Naruto aż ślinka pociekła. Sasuke nadal nie dogadał się z ojcem i to miało raczej szybko nie nastąpić, bo państwo Uchiha, jak co roku, wyjeżdżali w tym okresie. To był bardzo dobry czas dla marketingu, dlatego zazwyczaj podróżowali po świecie, uczestnicząc  różnych eventach. Sasuke już dawno się do tego przyzwyczaił. W tym roku Itachiego też miało nie być, chciał spędzić święta ze swoją przyszłą rodziną w górach. Kilka razy pytał Sasuke, czy na pewno nie będzie mu z tego powodu przykro, a ten za każdym razem musiał mu tłumaczyć, że nie. Bo tak naprawdę było mu to na rękę. Zamierzał wolny czas spędzić z Naruto i zwyczajnie się polenić. Nie przepadał za świętami, było wokół nich za dużo zamieszania.