29 kwietnia 2010

Rywale - rozdział 25

– Nie mogę, jestem już umówiony z Temari.  – Shikamaru pokręcił głową. Co prawda już od jakiegoś czasu chciał wyskoczyć gdzieś tylko z kumplami, ale jego dziewczyna była bardzo apodyktyczna i nawet nie chciała słuchać o żadnych „męskich wieczorach”. Kiba zawsze z tego powodu mu dokuczał, twierdził, że kompletnie dał się zdominować i w sumie miał trochę racji. Shikamaru westchnął. Zawsze, obserwując relacje swoich rodziców obiecywał sobie, że nie da się wcisnąć pod pantofel, tak jak ojciec, a tu proszę… – Wiecie, jakie są baby. – Machnął ręką ze zrezygnowaniem.
Naruto pokiwał głową. Od razu na myśl przyszła Sakura i jej zachowanie, kiedy byli razem. Też zawsze stawiała na swoim i zazwyczaj po prostu dostawała to, czego chciała. Naruto dopiero po pewnym czasie, kiedy już odchorował ten związek, zdał sobie sprawę, że tak było, bo on jej po prostu na to pozwalał. Ale no cóż… Był zakochany, a przynajmniej tak mu się wydawało, więc chętnie ustępował jej w większości rzeczy. Z Sasuke było zupełnie inaczej… Jemu nie ustąpiłby choćby dla zasady. Uśmiechnął się sam do siebie. Byli rywalami i to się nie zmieniało nawet w najbardziej intymnych momentach.