30 listopada 2016

Rywale - rozdział 48

Sasuke zdecydowanie się nie wyspał. I to wcale nie dlatego, że męczyły go jakieś koszmary związane z wczorajszym dniem i rozmową z ojcem, ale po prostu w nocy było mu tak zimno, że co chwilę się budził. To był taki drobny paradoks – mieć w łóżku osobę, która potrafi go rozpalić do czerwoności, a jednocześnie śpiąc z nią, marznąć. No niestety, ten problem powtarzał się notorycznie. Bo Naruto, świadomie czy też nie, zawsze zabierał całą kołdrę dla siebie i szczelnie się w nią zawijał. I potrzeba było sporej determinacji, żeby go z niej rozwinąć i zabrać kawałek dla siebie. Dlatego po dzisiejszej nocy Sasuke był już pewien, że jeżeli chce się wysypiać, musi kupić sobie drugą kołdrę.  Na początku zastanawiał się, czy nie lepsza by była jedna, ale dużo większa, dla nich obu, jednak znając możliwości Naruto, taką też zaanektowałby tylko dla siebie.
Wstał z łóżka i idąc do łazienki, omal nie wdepnął w opakowanie po pizzy, którą wczoraj zamówili. Naruto obiecał, że wyrzuci je do kosza na śmieci, ale jak widać na obietnicy się skończyło. Sasuke rozejrzał się po mieszkaniu. Oprócz kuchni, którą wczoraj sam posprzątał, reszta była w dużo gorszym stanie. Dzisiaj sobota, według Naruto, dzień porządków – przypomniał sobie.
– Ciekawe, co wymyśli, żeby jednak tego nie robić – mruknął sam do siebie i poszedł pod prysznic.

29 listopada 2016

Informacja


Miałam to zrobić razem z kolejnym rozdziałem, ale niestety, nie zdążyłam go napisać:) Tak więc… Chciałam poinformować, że do świata Sasunaru wraca ktoś jeszcze, ktoś, kogo na pewno dobrze znacie – Koko.  Z zupełnie nowym fanfikiem, tym razem w realiach mangowych. Pierwsza część  już jest:) Link znajdziecie obok.  Miłego czytania:)



16 listopada 2016

Rywale - rozdział 47


Minęły już dobre dwie godziny, odkąd Naruto wrócił do domu. Od tamtego czasu starał się znaleźć sobie zajęcie, ale na niczym nie potrafił się skupić. Złe przeczucia go nie opuszczały, mimo że próbował sobie wmówić, że będzie dobrze. Oczywiście po tym wszystkim, co się stało, był pewien uczuć Sasuke, ale martwiło go, co wyniknie z rozmowy z ojcem. Widać było, że Fugaku Uchiha jest wściekły. Na pewno będzie starał się przekonać syna do zakończenia tego związku. Jak nie prośbą, to groźbą. Naruto nie wiedział dokładnie, jakie relacje panują między Sasuke a jego rodzicami, nigdy o tym nie rozmawiali, obawiał się jednak, że jego ojciec, właściciel znanej na całym świecie korporacji, nie odpuści tak łatwo. Co, jeżeli postawi mu jakieś ultimatum? Jeżeli będzie kazał wybierać: rodzina albo ten związek? Dobrze, że przynajmniej Itachi był po ich stronie i dzisiaj stanowczo dał to rodzicowi do zrozumienia. Zresztą, on, od kiedy tylko zaczął przypuszczać, co ich łączy, zawsze, choć często w żartach, okazywał im wsparcie. Sasuke zwykle się tym irytował, uważał, że brat niepotrzebnie się wtrąca, ale Naruto miał na ten temat inne zdanie. Nie zawsze, zwłaszcza, gdy w grę wchodził kontrowersyjny związek, można było liczyć na poparcie kogokolwiek. Oni w tym wypadku mieli dużo szczęścia. Zaakceptowali to przyjaciele, zaakceptował Itachi, zaakceptowała nawet mama Sasuke. A to już było coś.