7 maja 2019

Rywale - rozdział 55


Ten fanfik nie jest kanonem. Więc, o ile w Hidenie bym tego nie zrobiła, tutaj bardzo mi pasowało do sytuacji:)

*

Minęło kilka dni od momentu, w którym Sasuke i Naruto składali zeznania na policji. Obaj powiedzieli wszystko zgodnie z prawdą, co początkowo nie spotkało się ze zbyt pozytywną reakcją przesłuchującego ich policjanta. Był młody, niezbyt doświadczony i chyba niezbyt nadawał się na to stanowisko. Nie dość, że nie krył się ze swoją niechęcią do innych orientacji seksualnych, to jeszcze – choć chyba głównie dlatego – potraktował sprawę lekceważąco.
I w tym momencie nastąpił pewien przełom.  Bo rozwścieczony takim postępowaniem Sasuke, schował dumę do kieszeni i postanowił porozmawiać z ojcem.
Spotkanie nie przebiegało w najmilszej atmosferze, poza tym Fugaku, gdy tylko usłyszał z jakiego powodu jego starszy syn znalazł się w szpitalu, trzasnął trzymaną w ręku szklanką z whisky o blat biurka. Sasuke uznał wtedy, że to był głupi pomysł, zwracać się z tym do niego i zaraz usłyszy podobną tyradę jak ostatnio, ale… tu ojciec go zaskoczył. Spojrzał na niego twardo, upił łyk whishy, a po tym powiedział po prostu:
 Zajmę się tym.
I wyszedł z gabinetu.